ARS ABUNDANTIAE

w malarstwie Marii Lorek

Renesans to pierwsza epoka po Średniowieczu, w której człowiek stał się centrum uwagi. Nowy światopogląd – Humanizm, zmienił sposób myślenia i postrzegania świata w Europie w XIV-XVI wieku. Ten nowy nurt odwoływał się do wzorców kultury i literatury starożytnej Grecji i Rzymu. Szeroko rozumiany rozwój intelektualny, studia nad historią, literaturą, filozofią, językami klasycznymi, a także podróżowanie czy poznawanie przyrody, stały się priorytetami. Ideałem do którego dążono stał się tzw „człowiek renesansu”, czyli osoba wszechstronna i uzdolniona w wielu dziedzinach, rozwijająca zarówno intelekt, jak i ciało. Człowiek ten był świadomy swojej twórczej mocy, dążył do zdobywania wiedzy i cieszył się życiem. Bardziej niż kiedykolwiek wzrosło zainteresowanie sprawami człowieka, poszanowanie jego godności, wolności i godziwego życia. Ta epoka to również czas wielkiego rozwoju miast, kupiectwa i rzemiosła. Także i sztuka stała się bardziej dostępna i przestała być kierowana do wyższych sfer. Coraz więcej osób mogło sobie pozwolić na indywidualne zamówienie portretu czy obrazu. I wreszcie autor mógł podpisać się pod własnym dziełem, co do tej pory było niemożliwe. 

Ars Abundantiae – Sztuka obfitości – w malarstwie Marii Lorek jest dla mnie niezwykłym połączeniem świata renesansowego, ze współczesnym. Na niewielkich formatach portretów odnajduję bogaty świat mocno nawiązujący do tej epoki. Nawet ramy, które artystka dobiera z dużą pieczołowitością, potęgują to wrażenie. Obrazy wypełnione są symbolami, które odpowiadają nam o portretowanej postaci. Bażant, jednorożec, mysz czy świeca… idąc ich tropem możemy naprawdę wiele się dowiedzieć. Twarze modelek są namalowane powściągliwie i bardzo realistycznie – tak, jak to czyniono w tamtej epoce. Idealna fryzura harmonijnie okala delikatny owal. Oczy uwodzą widza. W tle, przez wielkie okna, często rozpościera się pejzaż, symbolizujący zainteresowanie światem i chęcią jego poznawania. Kobiety mają twarze piękne i dostojne, zastygłe w mimice skrywającej ich emocje. O czym myślą? Czego pragną? I czy dadzą radę zrealizować te marzenia? 

Jest w nich elegancja i zaproszenie by zanurzyć się w obfitości przygotowanej właśnie dla nas: mięsistości cennych draperii, w pięknie wyrafinowanych szat, w smaku soczystych owoców, w subtelnej obecności owadów i ptaków, w zapachu rozkwitłych kwiatów i grze światłocieni. Uczta doznań, a zarazem łamigłówka. 

XX i XXI wiek to epoka, w której w ślad za rozwojem technologicznym świat mocno przyspieszył. Powszechny dostęp do internetu pokazał nam najodleglejsze zakątki globu, o których nie mieliśmy pojęcia i które, za jego pośrednictwem, możemy odwiedzać nie ruszając się z domu. Stworzył możliwość edukacji w każdej dziedzinie. Udostępnił nam książki, filmy, teatr, rozrywkę, a także dał łatwy dostęp do komunikacji między sobą. Dostarczył też wiedzy z dziedziny psychologii, nauki, medycyny i innych, bardzo hermetycznych dotąd obszarów. Dzięki komputerom możemy kupować i sprzedawać co prowadzi do rozwoju firm, społeczności i państw. Wreszcie oglądając innych w mediach społecznościowych dowiedzieliśmy się wiele o sobie samych i sobie nawzajem: jak lubimy żyć, w co się ubieramy, co jemy, dokąd podróżujemy, jak dbamy o zdrowie i urodę i z czego się śmiejemy. Lubimy się dzielić wiedzą i emocjami. Ale nade wszystko, tak jak wtedy, zależy nam na poszanowaniu naszej godności, wolności i godziwego życia. 

Niewiele się nie zmieniło przez tych kilka wieków, tylko teraz wszystko robimy trochę inaczej i w innym tempie. 

Dlatego i obraz malowany na drewnianej desce, warstwa po warstwie, centymetr po centymetrze, w pełnym skupieniu artystki przez wiele tygodni uległ aktualizacji. I niemal każdy może go mieć. Pojawiły się nowe możliwości zatem portret może powstać spontanicznie i bardzo szybko.

Wybieramy scenerię: otwarte okno za plecami z widokiem na morze, uczesane włosy, ładna sukienka, szminka na ustach, błyszczący pierścionek na palcu, filiżanka ze świeżą kawą w dłoni, uśmiech i… pstryk! Gotowe selfie trafia na profil i leci w świat. 

W pogoni za…. tym wszystkich czego i tak nie da się dogonić.

Maria Lorek urodzona w 1988 roku, dorastała pośród sztuk pięknych w rodzinnym mieście Krakowie. Rozpoczęła studia na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki krakowskiej ASP, kontynuowała je na Wydziale Restauracji, Technologii Sztuki i Nauk Konserwatorskich monachijskiego Technische Universität, zakończyła je dyplomem magisterskim w międzynarodowym projekcie badawczo-konserwatorskim w starożytnych Pompejach, pod kierunkiem prof. Erwina Emmerlinga. Współpracowała przy projektach konserwatorskich w Polsce, Niemczech i we Włoszech. Dziś koncentruje się na malarstwie inspirowanym włoskimi i holenderskimi Starymi Mistrzami. Maluje obrazy, w których łączy portret, martwą naturę i pejzaż sięgając po tradycyjne techniki i technologie. Lorek łączy realizm, klasyczne piękno i symbolikę zakorzenioną w uniwersalnym doświadczeniu kobiety. Postacie w jej obrazach niosą emocje, które są jednocześnie osobiste i wspólne, odczytywane intuicyjnie przez odbiorców. Jej prace znajdują się w kolekcjach prywatnych na całym świecie.

Wernisaż wystawy Ars Abundantiae w malarstwie Marii Lorek odbędzie się 25 października o godz. 12:00 w Ratuszu Głównego Miasta przy ul. Długiej 46/47 w Gdańsku. Wystawa potrwa do 29 grudnia 2025. 

kuratorka wystawy: Ewa Kawałko