Terry Richardson w Codzienniku Artystycznym Galerii ToTuart.
Terry Richardson to amerykański fotograf, urodzony w ’65 roku. Co tu dużo mówić, nie ma drugiego takiego urwisa w świecie sztuki i mody jak ten człowiek. I choć mamy świadomość oskarżeń o przemoc seksualną, jakiej miał się dopuszczać, to nie można Richardsona w nieskończoności omijać.
Jego zdjęcia są jak bomba wrzucona w mieszczański świat i warto je przeglądać, gdy społeczny konwencjonalizm i radykalny kołtuństwo położą nam nóż na gardle.
Oczywiście, to co prezentujemy, to tylko namiastka możliwości tego artysty. Polecamy jednak album wydany przez Taschen, który można sobie zamówić, a następnie można umrzeć przy nim ze śmiechu i z nie do wiary.
Powiedz stary, czy nie mógłbyś tak przyjechać do Polski i strzelić kilka odciążających sesji z taką hm, Beatą Szydło? Albo Bosakiem, Hołownią, Kępą czy Edzią Górniak? Albo Stanisławem Dziwiszem? To by było wyzwanie! A nie jakieś tam gwiazdy Hollywood – to każdy potrafi.