Od słynnego performance Shot (Strzał), wykonanego przez Chrisa Burdena w 1971 roku, minęło już ponad 50 lat.
Co to w ogóle była za akcja? Performance artysty polegał na tym, że Burden został postrzelony w lewę ramie przez znajomego. Wydarzyło się to w galerii F-Space w Kalifornii, a narzędziem był karabin o kalibrze 22 mm. Artyści udokumentowali performance na kliszy 16mm i fotografiach. Zdarzenie oglądało zaledwie kilka osób, ale praca została później przedstawiona szerszemu gronu za pomocą fotografii dokumentalnych i tekstu Burdena.
Ciekawe uczucia budzi ten performance – na pierwszy rzut oka to co robi Burden jest po prostu całkowicie nonsensowny. Po co ktokolwiek miałby sobie strzelać w ramię w sposób kontrolowany? A jednak, gdy przypomnimy sobie, że samookaleczanie się jest sposobem na rozładowanie napięcia psychicznego, szczególnie u osób maskujących traumy dziecięce. Lub gdy uświadomimy sobie, że obrazy osób odnoszących rany postrzałowe w USA w czasie wojny w Wietnamie były powszechne. Gdy myślimy o tym, że do domu wracali ludzie z bliznami po takich ranach. Lub że w filmach sensacyjnych ciągle oglądamy bohaterów, którzy po odniesieniu takich ran dalej prowadzą walkę. Bądź gdy zauważymy, że tym ranom nie towarzyszy żaden świadomie przeżywany ból, to zaczynamy rozumieć artystę, który chce nie tylko widzieć, ale i czuć. Choć jak wiadomo – performance był też bezpośrednim nawiązaniem do konfliktu amerykańsko-wietnamskiego.
Ogólnie postać Chrisa Burdena jest dosyć ciekawa. Gdy słyszymy o takim performance, nasza pierwsza myśl to zazwyczaj ,,o, typowy artysta”. No właśnie nie do końca! Choć Burden ukończył sztuki wizualne, to również studiował fizykę i architekturę na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine. Pokłosie jego fizycznych studiów można zauważyć w niektórych jego pracach. W C.B.T.V z 1977 roku sięgnął do instalacji wideo i próbował uchwycić, po czym zobrazować, prędkość światła.
Swoje życie jednak trwale połączył ze sztuką i nauczaniu o niej – w 1978 roku został profesorem na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Nauczał niemalże trzydzieści lat – ze stanowiska zrezygnował dopiero w 2005 roku.
Cóż więcej możemy powiedzieć? To bardzo ciekawa jednostka, o której powstał już nawet film dokumentalny (po więcej, zajrzyj tutaj!).