
Marząca Teresa to obraz perwersyjny, a więc kontrowersyjny, a więc oburzający… Balthus namalował go w roku 1938, a więc przed II Wojną, więc w zasadzie poza obszarem naszego zainteresowania w Codzienniku. A jednak, dzięki akcji #Metoo stał się znowu nowoczesny, wrócił.
Na obrazie przedstawiona jest paryska sąsiadka artysty, Thérèse Blanchard, która w chwili namalowania płótna miała prawdopodobnie zaledwie 13 lat. Na fali protestów #metoo kobiety w Nowym Yorku zażądały zdjęcia obrazu ze ściany Metropolitan Museum jednak dyrekcja oparła się żądaniom i obraz ciągle można zobaczyć. Stawia on jednak pytanie, co robić ze sztuką perwersyjną? I czy ma sens usunięcie perwersji z przestrzeni sztuki… A może niewygodna jest tylko ta perwersja. która jest ideologicznie niesłuszna?
Balthus ma polsko-żydowskie korzenie. Wychował się jednak we Francji, z którą jest wiązany.
W medytacji nad tym obrazem, tak pisała w The New York Times:
Kilka dni temu dwie siostry, Anna Zuccaro, 26 lat i Mia Merrill, lat 30, skierowały do Metropolitan Museum of Art internetową petycję, prosząc o usunięcie lub przynajmniej ponowne zinterpretowanie obrazu „Thérèse Dreaming”, przedstawiającego młodą kobietę w ospałej, erotycznej pozycji leżącej. Do namalowania płótna, artysta Balthasar Klossowski de Rola, czyli Balthus, wykorzystywał modelkę Thérèse Blanchard, córkę właścicielki sąsiedniej paryskiej restauracji, i robił to stale na przestrzeni trzech lat, wykonując 10 obrazów przedstawiających dziewczynkę, od momentu kiedy miała 11 lat. Obraz, o którym mowa, przedstawia ją w wieku 12 lub 13 lat, z nogami ugiętymi i lekko rozstawionymi, z zamkniętymi oczami i myślami pozornie zagubionymi w fantazjach. Jej spódnica jest podciągnięta i odsłania białą bawełnianą bieliznę.
Pisząc o wystawie Balthusa w Met cztery lata temu, krytyk sztuki Peter Schjeldahl zauważył: „Patrząc na obrazy, wciąż myślałem o wersecie Oscara Wilde’a: Zły człowiek to taki człowiek, który podziwia niewinność”.
Pozornie petycja, która szybko zyskała ponad 10 000 podpisów, wydaje się parodią. Ale… „kiedy w miniony weekend poszłam do Metropolitan Museum of Art”, pani Merrill stwierdza, „byłam zszokowana, gdy zobaczyłam obraz przedstawiający młodą dziewczynę w seksualnie sugestywnej pozie”. To z pozoru mało prawdopodobna reakcja jak na studentkę historii sztuki na Uniwersytecie Nowojorskim, która jest zaangażowana w sprawy feministyczne. Ale idzie za tym całkowicie rozsądne żądanie, nie cenzura, nie usunięcie, czy zniszczenie lecz próba by uchronić młodych przed zakłopotaniem. Autorki petycji chcą zapewnić właściwy kontekstu, na przykład w postaci rozszerzonego tekstu wokół utworu sztuki, który jest zakorzeniony w czymś, przed czym próbujemy młodych ludzi chronić: w zseksualizowanym nadużyciu władzy.
[eltdf_section_title position=”center” title_tag=”h1″ disable_break_words=”no” text_tag=”p” text_font_weight=”” caption=”te obiekty są warte uwagi” caption_color=”#c9ab81″ title=”Inspirowane Codziennikami” text=”Poniżej prezentowane dzieła sztuki możesz kupić od ręki za pośrednictwem ToTuart” text_font_size=”19px” text_line_height=”28px” text_margin=”20px 0 0 0″ caption_margin=”0 0 4px 0″][vc_empty_space height=”70px”]
[eltdf_product_list_carousel type=”standard” space_between_items=”normal” orderby=”date” order=”ASC” taxonomy_to_display=”category” image_size=”” number_of_visible_items=”4″ slider_loop=”yes” slider_autoplay=”yes” slider_navigation=”yes” slider_pagination=”yes” title_tag=”h5″ number_of_posts=”12″]